Hej! Mam taki problem gdyż ponieważ zostawiła mnie dziewczyna 6 miesięcu temu bo ją oszukałem po prostu i przez te 5 miesięcy przepraszałem ją i wgl chciałem wrócić złamałem palec gdyż pod wpływem nerwów uderzyłem w coś ona nie chciała mi wybaczyć tego i wgl całowała się z innym w akademiku i byli oboje pod wpływem alkocholu po się wydarzyło na drugi dzień po bardzo

Witam serdecznie! Rozumiem, że przeżywa Pan bardzo wiele negatywnych emocji w związku z tym, jak zachowała się Pana dziewczyna. Byliście ze sobą 9 miesięcy, kiedy nagle dziewczyna oznajmiła Panu, że chce zakończyć związek, bo odnowiła kontakt z byłym partnerem. Zrezygnowała z relacji z Panem na rzecz niepewnego związku na odległość z byłym chłopakiem. Nic dziwnego, że czuje się Pan odtrącony, samotny, smutny i tęskni za tym, co było piękne między Wami. Pyta Pan, jak odzyskać dziewczynę, która zerwała z Panem. Tak naprawdę nie wiem, bo nie znam Pana dziewczyny. Nie wiem, jakie ma zamiary, co do Pana rzeczywiście czuje. Proszę pamiętać, że to ona zadecydowała o końcu Państwa związku. Nie może Pan zmusić jej do miłości i do tego, by do Pana wróciła, kiedy ona tego nie chce. Proszę sobie też zadać pytanie, czy jest sens walczyć o ten związek, skoro dziewczyna nie ma motywacji, by go budować. Czy warto walczyć o partnerkę, która kończy związek i po kilku rozmowach internetowych z eks partnerem chce do niego wrócić, przekreślając to, co Państwo razem stworzyliście? Czy warto zabiegać o kontakt z nią, skoro ona sama nie chce rozmawiać? Nie znam odpowiedzi na te pytania. Tylko Pan najlepiej zna dziewczynę i będzie najlepiej wiedział, co zrobić. Wierzę, że podejmie Pan najlepszą dla siebie decyzję. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

A teraz zarywa do mnie jego przyjaciel.. co mam robic ? 2010-11-27 11:17:12; Mój chłopak zostawił mnie dla innej co ja mam teraz robić? 2011-02-17 22:24:19; Co mam zrobić jeżeli mój chłopak zostawił mnie dla innej? 2010-12-26 20:28:53; Zostawił mnie dla innej. 2023-09-30 18:07:55; Dlaczego chłopak mnie zostawił? 2012-04-22 14:30:14
Trudno było nie spodziewać się linczu, tym bardziej, że w tym wątku odpowiedzi udzieliły niemal same kobiety, ale chcę wyjaśnić jeszcze pewne wątpliwości. Mimo tego, że wyrok został już właściwie wydany i postawiono tu na mnie krzyżyk. Studiuję dziennie (wspierają mnie rodzice), czasami w wolnych chwilach dorabiam sobie w związku z moim hobby. Niestety, na chwilę obecną jest technicznie niemożliwe bym pracował na pełnym etacie i zarabiał lepsze pieniądze. Dziewczyna dobrze o tym wiedziała, nie ukrywałem przecież przed nią tego. Skoro – jak tu mówicie – nie jestem jej w stanie zapewnić stabilizacji, to po co w takim razie ze mną jest? I była przez cztery miesiące? Bawiła się moimi uczuciami, czy jak? Jest dorosłą kobietą i chyba powinna wiedzieć, czego chce, prawda? Co za problem powiedzieć w pierwszych tygodniach znajomości: „wydaję mi się, że to nie ma sensu, chcę się ustatkować i potrzebuję faceta, który pozwoli mi spokojnie myśleć o przyszłości”. Czy to takie trudne? Tyle tylko, że ona mówiła mi, że na tą chwilę nie planuje zakładania rodziny, a dzieci „to może za kilka lat”. Być może to tylko czcze gadanie, być może mówi tak MI, ponieważ nie uwzględnia akurat mnie w swoich ‘rodzinnych planach’, ale tak mówi. Co do faktu nastrojów. Zastanawia mnie taka sytuacja. Gdyby, któraś z Was, tak obrzucająca mnie mięsem, poznała miłego faceta i była nim zainteresowana, a także gdyby wiedziała, że spodobała się jemu. Spotkała się, raz, drugi - było by bardzo udanie. I na kolejny raz szykowała się rozpromieniona, z uśmiechem na ustach, od kilku dni go nie widząc. I gdyby doszło do spotkania, lecz zamiast odwzajemnienia Waszego uśmiechu i pozytywnego nastroju, zobaczyłybyście jego zbolałą minę, pełną fochów i dziwnej irytacji. Każda z Was zastanowiłaby się, czy w ostatnich dniach nie zrobiła czegoś, co mogłoby tłumaczyć jego zachowanie. Czar pryska, Wasze pozytywne emocje zostają stłamszone przez wątpliwości. Jest Wam przykro. Pytacie się, w sposób delikatny, czy wszystko jest w porządku. „Tak”, „Ok”, „Nie zadawaj mi takich pytań” – słyszycie w odpowiedzi. Nie naciskacie, choć widzicie, że jego mina sugeruje coś zgoła odmiennego. Tak wygląda niemal całe spotkanie. W związku z tym, że jednak bywało lepiej, dajecie temu szansę. I znowu jest cudownie, by potem znowu było podobnie. Jak byście się czuły z taką zmiennością nastrojów? Bo ja w takiej sytuacji miałem ogromny mętlik w głowie i byłem totalnie zdezorientowanym. Oczywiście, zdarzają się gorsze dni, tym bardziej kobiecie. Rozumiem to. Ale chyba nie z taką częstotliwością i sinusoidalnością? Być może są też jakieś sprawy, o których nie może mi powiedzieć, bo jest trochę za wcześnie, żeby się tak otwierać. Ale czy nie można powiedzieć, że np. „to moje sprawy rodzinne”, albo „osobiste”, ale „wiedz, że to nie ma związku z nami”? Nie byłoby wtedy tematu. I jak byście się czuły, gdyby z rozmów z tym poznanym facetem, ukształtował Wam się obraz miłego, spokojnego gościa, który ma zasady, które cenicie. Wiem, że co innego, by uwierzyć w takie historie facetowi, jak dziewczynie, ale ona zrobiła nimi na mnie wrażenie. „Brzydzę się zdradą, nie mogłabym rozbić rodziny, nie mogłabym być z kimś tylko dla pieniędzy, nie miałabym sumienia, żeby kogoś perfidnie okłamać, nie flirtowałabym z innym facetem, gdybym kogoś miała”. A potem czytam coś, co poddaje w wątpliwość sporo z tego, co mi o sobie mówiła. Wyjazd z żonatym i kasiastym gościem na noc, kiedy spotykała się ze swoim ostatnim chłopakiem, czy wyrażanie chęci na spotkanie z zajętym gościem (o czym wiedziała), który nie ukrywał, że chce się z nią spotkać tylko na seks. Nie rozliczam ją ze przeszłości. To raczej próba rozliczenia jej z tego, co mi powiedziała i co pozwoliło mi ukształtować sobie obraz właśnie takiej osoby, z jaką chciałbym być. Odnośnie czytania wiadomości. Oczywiście, przyznaję się bez bicia, że jestem winny. Zapewne i tak żadna z Was w to nie uwierzy, bo pomyśli, że się tu wybielam, ale to istotna kwestia. Na początku naszej znajomości, usłyszałem od niej ZAPEWNIENIE, że nie ma przede mną żadnych tajemnic. Powiedziała, jakie ma loginy i hasła i że ‘proszę bardzo’, wielokrotnie wpisując je przy mnie, a nawet karząc mi je wpisywać, żeby jej ‘coś sprawdzić’. Ode mnie usłyszała podobne zapewnienie i gdyby w tym momencie trzepała mi maila, czy facebooka, a ja bym się dowiedział, to zapytałbym ją jedynie spokojnie, czy zrobiła to z ciekawości, czy coś było na rzeczy, że postanowiła to zrobić. Nie miałbym pretensji. Nie znalazła by tam jednak nic, co mogłoby sprawić jej jakąś przykrość, bo nic tam takiego nie ma. A teraz jest żal, że postanowiłem z tego przyzwolenia ‘skorzystać’. Tym bardziej się dziwie, że pozwoliła sobie napisać o mnie negatywnie, mając świadomość, że mogłem to przecież sprawdzić. Skoro mimo wszystko nie spodziewała się tego, że to zrobię, to po co takie słowa? Po co te puste zapewnienia? Nikt jej przecież nie naciskał. Miałem przed nią kilka dziewczyn i za każdym razem respektowałem ich prawo do prywatności. Widziałem jednak po ich zachowaniu, że bez sensu byłoby gdybym miał ochotę je sprawdzać. Po co, skoro widzę, że dziewczynie dobrze ze mną, że jest szczęśliwa, że sama z siebie wyraża ochotę na spotkania (a nie tak jednostronnie jak obecnie)? Dziwi mnie także to, że niektóre z Was tu piszących i wojujących ze mną mieczem moralności, wypowiada się bez okazywania zbulwersowania w tematach, w których jeden czy drugi koleś przyznaje się, że z jakiś powodów naruszał prywatność swojej dziewczyny. Trochę konsekwencji.

Wieczorem przyjechał na chwilę do domu i powiedział - że już mnie nie kocha,że nie czuje tego co kiedyś :(Jest ze mną z przyzwyczajenia, ze od miesiąca się miotał, że mnie okłamał jak wrócił ze mnie kocha bo tak nie jest, nic do mnie nie czuje, nie tęsknił wcale jak nie bywał w domu. Że był ze mna bo mu było wygodnie

napisał/a: piter7789 2011-03-02 16:13 Witam wszystkie Panie! Bardzo proszę o Waszą opinię bo sam już nie wiem co robic :( Otóż byłem z KASIĄ pół roku. Gdy się poznaliśmy, było cudownie, magicznie...Poznaliśmy się nad morzem. Ona przyjechała tam na wczasy, ale ogólnie mieszka w Anglii. Zakochała się we mnie, cudowne wieczory, seks przy świecach, niesamowita magia. Mówiła że mnie uwielbia, że jestem tym jedynym na całe życie.. Ona wyjechała do Anglii i wszytko było pięknie, miałem do niej wyjechać w listopadzie. Wszystko naprawdę idealnie.. Gdy w październiku dzwoni do mnie matka mojej byłej i mówi przez telefon : "Agata poroniła dziecko, najprawdopodobniej twoje " . Agata to kobieta którą poznałem jeszcze przed KASIĄ. W momencie moje zycie legło w gruzach, zmieniłem sie, stałem się oschły dla niej, byłem nieobecny.. Akurat w momencie załamania pojechałem do niej do Anglii. Pojechałem tam jako inny człowiek. Byłem niemiły dla niej, chamski, robiłem awantury itp. Bałem się jej powiedzieć co sie stało, tak bardzo się zmieniłem a nie potrafiłem jej zaufać. Tyle razy próbowałem a ciągle byłem inny. Wiele razy się mnie pytała : co się dzieje ? Czemu jestes taki inny? Ja po prostu milczałem. Mimo wszystko było cudownie mimo tych awantur naszych, ale ona widziała ze jestem inny. Wrócilismy do Polski. Ona wyjechała znów. Ja zostałem. Brak pracy spowodował u mnie że zacząłem snów robić jej awantury przez telefon itp. W końcu nie wytrzymała. ZOSTAWIŁA MNIE. Powiedziała że jestem inny niż facet którego pokochała. Zapytała dlaczego się tak zmieniłem. Wyznałem jej iż moja zmiana wynikała ze tego co mnie dotkneło w październiku w związku z tym stałem się frajerem, że odtrącałem ją, że byłem inny niż facet którego pokochała kiedyś.. powiedziała żę wszystko się już w niej wypaliło, ja ciaglymi awanturami wszystko w niej wypaliłem. Dała mi ostatnią szansę abyśmy mieli ze sobą kontakt, moze wszystko się naprawi. Ale dwa dni temu zacząłem nalegac aby podjeła ostateczną decyzję i ją podjeła. Jej słowa: " Tyle razy obiecywałeś mi zmianę, której nie wprowadziłeś w życie, ja ci zaufałam, stanęłam na głowie abyś do mnie przyjechał a ty ciągle robiłeś mi awantury, jeszcze nie byłeś szczery w stosunku do mnie, w moim zyciu tylu facetów mnie skrzywdziło i ty okazałeś siętym który zrobił to ponownie, nie dam ci szansy bo nie chcę cierpieć, nie odbuduję już tego, wybacz, nie potrafię ci już zaufać. Nie chcę tracic z tobą kontaktu bo uwielbiam cię ale nie na tyle aby zacząc od nowa wszystko" Mowię jej , że ": przepraszam za to że się tak pogubiłem w sobie, stało się cos co zmieniło moje życie i stałem sie frajerem dla ciebie. Zacząłem być dla ciebie niemiły, nie doceniałem cię.. I nie potrafiłem ci zaufać, bałem się że gdy sięo tym dowiesz odtrącisz mnie" Ona powiedziała, że trzeba było jej zaufać, po to jest miłość aby sobie pomagać. Nie umie tego zrozumieć jak mogłem o tym nie już mi nie potrafi zaufać.. Najlepsze jest to, że Agata ( ta od dziecka ) była w ciązy ale nie ze mną ... Zostałem okłamany i straciłem wszystko co kochałęm.. Pisałem do NIEJ wiele razy, aby mi wybaczyła że TAK SIĘ ZMIENIŁEM. Wysłałem jej chyba z 30 listów, dzowniłem, pisałem, błagałem ona nic.. Napisała że ją skrzywdziłem i że to koniec.. Załamałem się. Proszę Was o pomoc. Co robić? Czy faktycznie to już koniec? Daćjej czas? Czy się starac? Ale to nic nie daje.. Kocham ją, załamałem się.. Wszystko straciłem przez jedną rzecz która zmieniła moje zachowanie.. napisał/a: gold_butterfly 2011-03-02 18:32 Witaj. To,że wyżywałeś się na swojej ukochanej, mając problemy osobiste, nie najlepiej o Tobie świadczy. Nie dziwi mnie więc fakt,że dziewczyna nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Życie nie jest pasmem szczęścia. Przepełnione jest radością jak i troskami. Kobieta, widząc Twoje zachowanie, najprawdopodobniej poczuła się jak popychadło. Twoja była poroniła - zamiast jej zaufać i poważnie o tym porozmawiać, wolałeś swoją frustrację i złość wyładować na niej; kolejno problemy z pracą - i tu po raz kolejny posłużyła jako tzw. worek treningowy. Czy jesteś pewien,że z biegiem czasu ta przykra sytuacja się nie powtórzy? Że gdy po raz kolejny los sobie z Ciebie zadrwi, nie wyładujesz napięcia na ukochanej kobiecie? Dopiero jeżeli nauczyć się panować nad emocjami radzę starać się odzyskać bliską osobę. Jeżeli chodzi o kontakt z dziewczyną, nie zaniechaj prób. Cierpliwość może zdziałać cuda. Z czasem może wybaczy Twoje postępowanie. W jej oczach straciłeś zaufanie - teraz należy je odzyskać. Postaraj się odbudować wasze relacje, stopniowo - małymi kroczkami. Pokaż,że facet, którego kochała nadal jest w Twoim sercu. Życzę powodzenia. Mam nadzieję,że będziecie jeszcze razem i przetrwacie najtrudniejsze chwile. napisał/a: piter7789 2011-03-02 18:53 czyli jak mam walczyć? Pisać? dzownic? czy po prostu traktowac ja jak kumpele? a jak stane sie jej przyjacielem faktycznie? napisał/a: ~gość 2011-03-02 19:00 piter7789, a ja nie wiem czy to ma sens.. kazdy czlowiek ma jakis tam swoj prog wytrzymalosci.. Ty przebiles sie widocznie za te granice.. on juz dluzej nie mogla.. TO KONIEC moim zdaniem... i tak jak pisze poprzedniczka, czy jestes pewien ze w innych kryzysowych sytuacjach znow nie wyladowywalbys sie na niej? watpie.. napisał/a: piter7789 2011-03-02 19:35 wiem że nie. Bo wiem ile przez to było bólu .. i wiem jak to też może boleć drugą osobę.. napisał/a: Kevin1777 2011-03-03 10:58 Twój problem jest taki. Rozleniwiłeś się i przez to ,że poczułeś się zbyt pewny ,że "to miłośc na zawsze, która przetrwa wszystko" zaczałeś się niestarać i co więcej ranić Kasie. Moim zdaniem walka i narzucanie się w takiej kwestii to najgorsza rzecz. Powinieneś zapomnieć o was i zaczac traktować ją jako koleżankę i odbudować wasze relacje ale na stopniu koleżeńskim. Ona musi zobaczyć w Tobie silnego, pewnego siebie ale też miłego mężczyznę i poznać te zalety , w których zauroczyła się na początku. napisał/a: KokosowaNutka 2011-03-03 11:12 Ta Kasia to bardzo madra dziewczyna.. Lepiej to skonczyc od razu niz meczyc sie lata w takim zwiazku.. Bo niestety kolego NIKT nie zagwarantuje, ze teraz bedziesz sie inaczej zachowywac.. Teraz moze Ci sie tylko tak wydawac ale nie wiesz czy nie wybuchniesz znowu za miesiac, dwa, trzy.. napisał/a: Afazja 2011-03-03 13:05 Wiesz Piter Ja podobnie jak dziewczyny rozumiem Twoją ex. Miłość miłością. ale co ty jej oferowałeś? Popatrz obiektywnie. Bezrobotny facet robiący awantury będąc gościem i nawet przez telefon. Taki trochę Ferduś. Potem deklaracja o zmianie i kolejne ultimatum o decyzji. I w tle była, która poroniła dziecko - podobno twoje. Szału nie ma. Dziwisz się dziewczynie, że nie chciała być odgromnikiem Twoich emocji? Miałeś mądrą kobietę, która mądrze się zachowała. Daj jej spokój i czekaj. może zmięknie. a jeśli nie to postaraj się z następną nie popełnić takiego błędu. napisał/a: piter7789 2011-03-03 16:09 Wczoraj nie wytrzymałem.. Zadzwoniłem do niej..O 24 w nocy..Gadaliśmy pół godziny.. zapytałem się czy coś można zrobić jeszcze – NIE. Że ja będę walczyć – PO CO. Ze ja się nie poddam – ALE NIE MA SENSU.. Czy całkowicie uczucie wygasło – TAK, PROSIŁEŚ MNIE O PODJĘCIE DECYZJI WIĘC JĄ PODJĘŁAM, WIEM ZE TO CIĘZKIE, ALE JAK JA COŚ POSTANOWIĘ NIGDY NIE ZMIENIAM DECYZJI.. Proszę, błagam – OBDARZYŁAM CIĘ OGROMNYM UCZUCIEM, KOCHAŁAM CIĘ JAK GŁUPIA, BYŁEŚ TYM JEDYNYM, A PRZEZ 2 MIESIĄCE WSPÓŁNEGO MIESZKANIA BYŁO 3 RAZY WIĘCEJ ZŁEGO NIŻ DOBREGO, JA NIE UMIEM ZAPOMNIEĆ.. Ale wiesz że to było przez to, że sięzałamałem, w zasadzie przepraszam, bo nie powinienem się tym zasłaniać, to nie wytłumaczenie – DOKŁADNIE Czy już mi nie zaufasz? - UFAM CI TERAZ W 100% ALE ZROZUM MOJE UCZUCIE WYGASŁO, ZNAM SIEBIE I WIEM, ŻE JUŻ TEGO NIE ODBUDUJĘ, ZBYT DUZO ZŁEGO BYŁO.. Zacząłem płakać,błagać.. Powiedziała ze za jakiś miesiąc bedzie w Polsce to się spotkamy i pogadamy. Powiedziałą że obiecuje mi ze to jeszcze raz przemyśli i że się spotkamy.. Jak zerwaliśmy w lutym, też nie odbierała telefonów, nic zero.. Po mojej prośbie powiedziała że daje nam ostatnią szansę, aby było tak jak kiedyś, Więc pisaliśmy do siebie normalnie w miarę, buziaki na gg, calusy, miłe smsy ..Dlaczego tydzień temu nie wytrzymałem i wywarłem na niej taką presję.. Wiem że teraz nie mam nic do stracenia.. Mimo że podjęła ostateczną decyzję JA SIĘ NIE PODDAM. KONIEC KROPKA. Zachowywałem sięjak frajer, teraz pokaże jej jak mi zależy.. Bede pzry niej. Będzie chciała pogadać pogadamy, napisze maila, na gg pomogę jej. Zero jakichkolwiek słów KOCHAM CIĘ , TĘSKNIĘ itp. Bede pzry niej bo nie mogę jej pozwolić aby zapomniała.. Zrobie wszystko aby dostać drugą szansę.. Tal bardzo ją kocham... napisał/a: Kevin1777 2011-03-03 18:09 I w tym momencie kolego przegrałeś. "Obciąłeś sobie fiuta i podarowałeś go jej w prezencie." Zastanów się co Ci napsiałem. Nie narzucaj się. Zrywając z Tobą oznacza ,że chce odpocząc od Ciebie i od tego jaki jesteś. Ona dobrze wie ,że Ty ją kochasz a nękając ją telefonami o 24 w nocy przegrywasz. Ona jeszcze bardziej ma Cie dość. Jedynym sposobem żeby ją odzyskać to sprawienie by to ona poczuła ,że byłeś dla niej kimś ważnym i że jestes osobą wartościową. JAK TEGO DOKONAĆ? Będzie trudno ponieważ popełniłeś prawie wszystkie błędy. W momencie gdy zrywała zaczynasz płakać i błagać. Co to daje? Daje to to ,że ona staje się zimna i zaczyna się nie odzywać. Mimo wszystko dajesz jej czas na zastanowienie. Po jakimś czasie rządasz odpowiedzi. Dla niej ta odpowiedź była jasna w momencie gdy zerwała. Teraz pisze Ci ,że pogadacie jak się zobaczycie w PL. CHŁOPIE ZROZUM JEJ NIE JEST ŁATWO RANIĆ KOGOŚ KOGO KIEDYŚ KOCHAŁA. Dlatego zachowuje się w sposób neutralny. Tak naprawdę nie chce być z Tobą. Co dalej robić? Musisz nabrać do niej dystansu. Przestań ją traktować jak 7 cud świata bo na pewno ma wady, o których wiesz ale teraz nie pamietasz. Traktuj ją koleżankę, rozmawiaj od czasu do czasu na gg, przez telefon ale staraj się tego unikać. Pytaj ją o normalne rzeczy. Zero wyrażania uczuć, zero błagań i próśb. Nie miej do niej zawsze czasu ponieważ w ten sposób poczuje się ,że straciła kogoś wartościowego i że nie jest dla Ciebie kimś bez kogo się nie obędziesz. W taki sposób zacznie więcej mysleć o Tobie. Generalna zasada: IM BARDZIEJ BĘDZIESZ CHCIAŁ TO NAPRAWIĆ TYM BARDZIEJ TO ZESPUJESZ. Bardzo dobrym wyjściem jest też umawianie sie na randki z innymi kobietami. Ona Cię za to nie zabije ponieważ sama już kogoś ma więc to nic złego. Pewnie pomyslisz ,że zwariowałem ale znam twoj punkt widzenia i wiem ,że takie zachowanie jak Twoja SKONCZY SIE JEDYNIE ZLAMANYM SERCEM. Nie rzucaj się i nie przekonywuj mnie o swojej wielkiej miłości do niej. BTW: Za pierwszym razem gdy zerwała, wróciła do Ciebie z litości. Litości nikt nie potrzebuje gdy w związku strony nie starają się w 50% każda to taki związek prędzej czy później się wykolei. napisał/a: ~gość 2011-03-03 19:35 piter7789 napisal(a):Zacząłem płakać,błagać.. Powiedziała ze za jakiś miesiąc bedzie w Polsce to się spotkamy i pogadamy. Powiedziałą że obiecuje mi ze to jeszcze raz przemyśli i że się spotkamy.. moje gratulacje - masz szanse na zwiazek z LITOSCI.. ale jesli Cię to satysfakcjonuje.... Kevin1777 napisal(a):BTW: Za pierwszym razem gdy zerwała, wróciła do Ciebie z litości. Litości nikt nie potrzebuje gdy w związku strony nie starają się w 50% każda to taki związek prędzej czy później się wykolei. teraz moze byc tylko gorzej... az z czasem ona zacznie się Tobą i Twoim zebraniem o uczucie brzydzic.. napisał/a: ~gość 2011-03-04 09:49 Straciłeś naprawdę super kobietę. Musisz przyjąć porażkę na klatę i przestać z siebie robić frajera!
\n\n\n \ndziewczyna mnie zostawila co robic
Dziewczyna zostaje skazana na pobyt w publicznym przytułku, po tym jak jej rodzina traci majątek. Wątek tajemnicy przyciąga mnie w lekturze jak magnes. Dobrze podtrzymywane napięcie i rozbudzana ciekawość, potrafią naprawdę nieźle nakręcić czytelnika. Przy tej książce i ja dostałam takiego kręćka „co dalej, co dalej". Moja dziewczyna mnie zostawiła, czy wróci? Jak ją odzyskać?Co robić, jeśli zostawiła mnie dla innego?Jeśli twoja dziewczyna cię zostawiła, zdaję sobie sprawę, że przeżywasz teraz bardzo trudny i delikatny okres, naznaczony cierpieniem i wątpliwościami. Nie rozumiesz powodów jej decyzji i nie wiesz, co zrobić, żeby zmieniła osób, które zostają porzucone, wpadają w panikę i popełniają poważne błędy, które definitywnie odcinają je od możliwości odzyskania ukochanej osoby, nawet w ciągu kolejnych miesięcy czy lat. Dlatego też chciałbym, żebyś wziął głęboki oddech, zrelaksował się na chwilę i przeczytał do końca ten wpis, w którym dostarczę ci 10 fundamentalnych wskazówek, dzięki którym była dziewczyna, która cię zostawiła, wróci. Zaczynajmy!Spis treściZostawiła mnie, czy wróci?Dziewczyna mnie zostawiła, co robić?1. Nie śledź jej2. Nie okazuj negatywnych emocji3. Nie kontaktuj się z nią przez pewien czas4. Przeanalizuj przyczyny zerwania5. Bądź bardziej sexy6. Odkryj swoją męską energię7. Rób postępy w swoim życiu8. Odkryj swoją tożsamość9. Wznów z nią kontakt w sposób subtelny10. Odbuduj zainteresowanieZostawiła mnie dla innegoZostawiła mnie: podsumowanieZostawiła mnie, czy wróci?Musisz wiedzieć, że na to pierwsze pytanie: „zostawiła mnie, czy wróci?” nie sposób odpowiedzieć „tak” lub „nie”. Prawdopodobieństwo jej powrotu zależy od wielu czynników, takich jak okoliczności rozpadu waszego związku, jego znaczenie, twoja reakcja po zerwaniu, ilość popełnionych przez ciebie błędów i ogólnie cały rozwój sytuacji aż do lepiej ocenić swoje położenie, zachęcam cię do przystąpienia do błyskawicznego testu online: będziesz musiał odpowiedzieć na 15 prostych pytań dotyczących związku z byłą dziewczyną, a na koniec otrzymasz wynik wyrażony w procentach, który odpowiada twoim szansom na odzyskanie partnerki. Jakie są twoje realne szanse na odzyskanie?W każdym razie musisz pamiętać, że to, czy ona wróci do ciebie czy też nie, zależy w dużej mierze od tego, co zrobisz lub też czego nie zrobisz, poczynając od przestaniesz popełniać głupie błędy, które popełniają prawie wszyscy faceci po zerwaniu, jeśli wykonasz pracę nad samym sobą, poznasz lepiej psychologię związków i zaprezentujesz się swojej byłej w odpowiednich okolicznościach, sukces będzie niemal gwarantowany. Niezależnie od puntu e-book, który zawiera wszystkie niezbędne informacje, które pozwolą ci wrócić do byłej i odzyskać kontrolę nad własnym życiem. Nazywa się „Klucz Do Odzyskania” i zdążył już pomóc wielu osobom, które nierzadko znajdowały się w bardzo skomplikowanych sytuacjach. Zachęcam cię do zapoznania się ze stroną prezentującą e-book, żeby przekonać się, czy jest on dla ciebie. Uzyskaj dostęp do serii codziennych maili i otrzymaj fragment „Klucza do odzyskania”. Dowiesz się z niego: Jakie jest właściwe nastawienie, które pozwoli ci odzyskać byłą partnerkę Dlaczego masz szansę, by odmienić swoje życie Na jakich podstawach opiera się ta metoda … i wiele więcej!Dziewczyna mnie zostawiła, co robić?Teraz zastanawiasz się: „zostawiła mnie dziewczyna, co zrobić, żeby ją odzyskać?”.Poniżej przedstawię ci 10 cennych rad, do których powinieneś się zastosować, które znacznie zwiększą twoje szanse na odzyskanie byłej, ale prócz tego zachęcam cię również do zapoznania się z innymi wpisami: jak odzyskać dziewczynę i jak odzyskać Nie śledź jejNajpowszechniejszym i niestety najbardziej błędnym podejściem na tym etapie jest ciągłe nawiązywanie kontaktu z twoją byłą, bezpośrednio i pośrednio, osaczając ją, wypłakując się i błagając, żeby może sądzisz, że usilnie nalegając i będąc cały czas obecnym w jej życiu, będziesz w stanie przekonać ją do powrotu, ale prawda jest taka, że w ten sposób w jej oczach tylko zamieniasz się w wycieraczkę i sprawiasz, że ona jeszcze bardziej się od ciebie oddala!2. Nie okazuj negatywnych emocjiNawet jeśli jesteś wściekły, załamany, rozczarowany, skrzywdzony czy zazdrosny, nie powinieneś tego przed nią okazywać, w przeciwnym razie będziesz dawał jej coraz więcej władzy nad waszą relacją i skłonisz ją raczej do ucieczki niż do na wodzy twoje negatywne emocje, kontroluj je, pracuj nad sobą i nie manifestuj ich przed nią. Pokaż, że jesteś spokojny i zdeterminowany, żeby iść dalej przed siebie, że akceptujesz jej decyzję, a nawet uważasz, że była Nie kontaktuj się z nią przez pewien czasDoskonałą strategią do zastosowania w przypadku rozstania jest reguła zero kontaktu, której poświęciłem cały oddzielny wpis. Poniżej znajdziesz do niego link:Przeczytaj także: Zasada zero kontaktu4. Przeanalizuj przyczyny zerwaniaWykorzystaj czas, kiedy nie będziecie się ze sobą kontaktować, na dokładną analizę przyczyn rozpadu waszego związku, zrób rachunek sumienia względem własnych zachowań i sposobu bycia, które mogły przyczynić się do tego, że zaczęła się od ciebie oddalać, i rozpocznij okres pracy nad być mężczyzną i wziąć na siebie swoją część odpowiedzialności. To, że ona cię zostawiła, nie jest aktem niesprawiedliwości, z powodu którego powinieneś się teraz nad sobą litować, ale konsekwencją konkretnych braków w waszym związku, które musisz nadrobić, jeśli chcesz, by Bądź bardziej sexyZapisz się na siłownię, zmień styl, pójdź do fryzjera!Jeśli wprowadzisz większe lub mniejsze zmiany w twoim wyglądzie, możesz być pewny, że pierwszy raz, kiedy cię zobaczy, będzie bardzo zaskoczona, a jej serce zacznie znowu bić Odkryj swoją męską energięOdkryj swoją męską energię czyli to poczucie kierunku w życiu, determinacji w dążeniu do celu i osiąganiu go, które ostatecznie jest prawdziwym powodem, dla którego kobieta chce być u boku danego radzisz sobie z angielskim, obejrzyj ten świetny filmik Elliotta Hulse’a, który wyjaśni ci, czym jest męska energia, używając interesującej metafory penisa i pochwy. 7. Rób postępy w swoim życiuPostaraj się poprawić swoje życie i robić w nim postępy. Skoncentruj się na swojej karierze lub innym celu, który chciałbyś osiągnąć, a który nie ma nic wspólnego z twoją wiedzę w nowej dyscyplinie, przeczytaj książkę na jakiś nowy temat lub wybierz drogę rozwoju osobistego. Wszystko to pomoże ci przestać cierpieć, odnaleźć kierunek w swoim życiu, a także, pośrednio, zbliżyć się do twojej byłej Odkryj swoją tożsamośćZostając samemu po tym, jak dzieliłeś miesiące lub lata z tą drugą osobą, możesz czuć się zdezorientowany i zadawać sobie pytanie „jaki sens ma teraz moje życie?” albo „kim bez niej jestem?”. Dlatego też musisz odkryć na nowo swoją tożsamość, wychodząc z przyjaciółmi, pielęgnując dawne hobby i znajdując sobie nowe, robiąc coś nowego, podróżując, czy spędzając czas z istniałeś, zanim ją poznałeś, i będziesz istniał niezależnie od tego, czy ona z tobą będzie czy nie! Teraz przyszedł czas na to, żeby odnaleźć samego siebie i zakochać się w pokazują badania naukowe, szybkie odnalezienie swojej indywidualnej przestrzeni po rozstaniu, pozwala dużo szybciej odzyskać szczęście i dobre Wznów z nią kontakt w sposób subtelnyPo okresie braku kontaktu będziesz gotowy na to, by znów się do niej odezwać, ale musi to przyjść w bardzo przypadkowy sposób, lekki i przyjazny. Na tym etapie masz zakaz wysyłania jakichkolwiek bardziej zaangażowanych wiadomości, bo mogłaby odnieść wrażenie, że ciągle jesteś pantoflarzem w tej Odbuduj zainteresowanieBądź uprzejmy, a jednocześnie zdystansowany, pokazując postępy, jakie zrobiłeś w ostatnim czasie, i wzbudzając w niej odrobinę zazdrości, jeśli jesteś w stanie. Jednocześnie zajmij się odbudowywaniem waszych wzajemnych relacji i pobudzaniem jej zainteresowania twoją wreszcie zobaczysz, że jest do ciebie pozytywnie i otwarcie nastawiona, zaproś ją na kawę albo drinka. W dalszym ciągu wzmacniaj emocje na żywo, pokazuj wszystko to, co udało ci się w sobie poprawić i spraw, by znów wpadła ci w ramiona 😉W rozdziałach 11, 12 i 13 „Klucza Do Odzyskania” tłumaczę dokładnie, jak wznowić kontakt z byłą, doprowadzić do spotkania sam na sam, wzbudzić w niej na nowo zainteresowanie oraz odzyskać ją. Znajdziesz tam również psychologiczne sztuczki, które pozwolą ci łatwo odwrócić sytuację na twoją korzyść. Kompletny Przewodnik Odzyskania Byłą Dziewczynę lub Żonę i Przejęcia Kontroli nad Własnym ŻyciemZostawiła mnie dla innegoMoja dziewczyna zostawiła mnie dla innego… jest jeszcze dla mnie jakaś nadzieja?Odzyskanie dziewczyny, która ma innego faceta, to z pewnością nie lada wyzwanie, przede wszystkim dlatego, że dużo trudniej będzie ci panować nad że będziesz czuł się poniżony, niesamowicie wściekły i będziesz wolał dać sobie ze wszystkim spokój, nie podejmując nawet i w tym wypadku podstawową sprawą jest zachowanie spokoju i trzymacie się precyzyjnego będziesz musiał działać szybciej, zanim związek twojej byłej z innym facetem się także: Zostawiła mnie dla innego, co robić?Zostawiła mnie: podsumowanieNo cóż… We wpisie „Zostawiła mnie, czy wróci?” to by było na pewny, że masz jeszcze wiele wątpliwości i szczególnych sytuacji, które chciałbyś szukasz kompletnej metody, dzięki której będziesz miał szansę odzyskać partnerkę i odbudować z nią trwały i szczęśliwy związek, zachęcam cię do nabycia mojego e-booka „Klucz Do Odzyskania”, który nic nie zostawia poradnik, w który włożyłem dużo serca, a także lata doświadczeń i obserwacji. Możesz pobrać bezpłatnie pierwszy rozdział, wypełniając poniższy formularz: Uzyskaj dostęp do serii codziennych maili i otrzymaj fragment „Klucza do odzyskania”. Dowiesz się z niego: Jakie jest właściwe nastawienie, które pozwoli ci odzyskać byłą partnerkę Dlaczego masz szansę, by odmienić swoje życie Na jakich podstawach opiera się ta metoda … i wiele więcej!Jeśli mimo wszelkich starań, nie zdołasz jej odzyskać, pamiętaj, że nikt nie jest nam niezbędny, a już na pewno nikt nie jest nie przeszkodzi ci podnieść głowy i na nowo być szczęśliwym, czy to z dziewczyną, czy bez i do zobaczenia wkrótce 😊 Witam. Mam 20 lat, moja dziewczyna jest dwa lata starsza, poznałem ją prawie rok temu, miłość od pierwszego wejrzenia, po dwóch miesiącach zaczęliśmy być parą, byliśmy sobie oddani
Fot. Olu Eletu, Prosta sytuacja: jesteście w związku, w pewnym momencie Wasza kobieta dziękuje Wam za współpracę, po chwili dowiadujecie się – czy to od niej, czy od bezzębnego Janka z podwórka – że tak naprawdę zostawiła Was dla innego. Prawda? Tak samo jak ta o zarażeniu się HIV po pogłaskaniu tego samego kota. Kobiety w znakomitej większości przypadków nie odchodzą do tego drugiego. Przede wszystkim, odchodzą od tego pierwszego. Kolejność ma tutaj znaczenie, bo w przeciwnym razie jest to zwyczajne przerzucanie winy. Zostawiła mnie? Bo to zła kobieta była. A zamiast tego warto by pomyśleć: Zostawiła mnie? Cholera, może to ja jestem ten zły? U znanych mi mężczyzn perfekcyjnie działa mechanizm wyparcia. Winni zawsze są wszyscy, tylko nie oni. Złe kobiety, ale nie oni. A ci ich nowi faceci? Ot, frajerzy, więc te głupie laski pewnie zaraz się obudzą i wrócą. Powiedzieć Wam coś w tajemnicy? Nie wróciła żadna. Nigdy. Aby łatwiej Wam to było zrozumieć, wyjaśnijmy sobie kilka prostych rzeczy. Co prawda u ich podłoża leży moja utopijna wizja świata, ale kocham ten świat, bo w nim od ludzi się nie odchodzi. To znaczy: nie bez powodu. Bo zasady obowiązują w nim co najmniej trzy. Zasada nr 1: Jeżeli kobieta kocha i jest kochana, nie odejdzie. Zasada nr 2: Jeżeli kobieta kocha, ale nie czuje się kochana, to najpierw będzie o tym mówić. Zasada nr 3: Jeżeli kobieta kocha, nie czuje się kochana i jest ignorowana, kiedy o tym mówi – ODCHODZI. Zanim posypie się lawina komentarzy odnośnie tego, że zasady te działają w dwie strony, uprzedzę wszystkich Sherlocków: Tak, te zasady działają w dwie strony. Ale czasem wygodniej zawęzić sobie grupę, do której zechce się człowiek zwracać. Dziś są to kobiety, jutro może być to Księżycowy Ludek. Wracając jednak do kwestii „innego”. On nigdy Wam niczego nie zabiera. On bierze to, co dawno było niczyje. Kobieta, która cudownie czuje się w swoim związku, ma kochającego i zaangażowanego mężczyznę, nigdy go nie zostawi dla żadnego innego, choćby był nim Maciej Zakościelny w czasach swojej największej świetności (śmiejcie się, ale na początku studiów trzy razy byłam w kinie na „Dlaczego nie” dla jednej sceny z jeziora). Dlatego tak bardzo denerwuje mnie, kiedy faceci używają zwrotu „zostawiła mnie dla innego”. Nie, nie zostawiła Cię dla innego. Zostawiła Cię, bo jej: a) nie kochałeś b) nie doceniałeś c) kochałeś ją i doceniałeś, ale nie umiałeś jej tego okazać. Co więcej, doświadczenie uczy mnie, że po takie kobiety sięga się o wiele łatwiej, niż po te, które pozostają wolne. Kobieta wolna może być przecież z wielu powodów: bo chce, bo ma za sobą już kilka kiepskich związków, bo tak jej dobrze, bo się zwyczajne uparła. I wtedy bij, zabij – takiej nie przegadasz. A kobieta, która chce być w udanym związku, ale jej facet ma na to wyrąbane? Nic, tylko brać i kochać, jak pięciolatka kucyka Pony. I nie ma, ale to nie ma opcji, żeby żalić się później, że „ona nic nie mówiła”. Oczywiście, że mówiła. Mogła posługiwać się w tym celu zdaniami pojedynczymi lub złożonymi, a także: chłodem, obojętnością, szlabanem na seks i noszonym nawet w Walentynki dresie. Pewnie, że uczucie z czasem wygasa. Że ludziom może chcieć się mniej. Pół biedy, jeśli mniej chce im się w miarę symetrycznie. Bo jeśli jedna strona wciąż kocha mocniej i mocniej, a druga angażuje się w to jak kojot w ocieplenie klimatu, to wtedy możemy mieć problem. Problem można określić popularnym zwrotem „ja cię kocham, a ty śpisz” i tradycyjnie jednej ze stron prędzej czy później przyjdzie obudzić się z ręką w nocniku. Dlatego jedna, gorąca prośba: nie mylcie przyczyny ze skutkiem. Nie odchodzi się, bo pojawia się ktoś. Odchodzi się, bo ktoś, kto był do tej pory, mniej lub bardziej świadomie przestawał z czasem być.
Snilo mi sie ze bliska mi osoba chciala zrobic mi krzywde, krzyczała na mnie ze zawsze mialam lepiej w zyciu. Dalej próbowała zabic moich rodzicow a później mnie. Bardzo minie wysztraszyl ten sen poniewaz mam aktualnie bardzo zle relacje z ta osoba (bliska przyjaciółka ktora mnie zostawila) . Co ten sen moze oznaczac? fot. Adobe Stock, eduard Sądzę, że każdy człowiek ma gdzieś takie miejsce, w którym czuje się naprawdę szczęśliwy. Dla mnie takim miejscem są Bieszczady. Tutaj się urodziłem i nie wyobrażam sobie, że mógłbym żyć gdzie indziej. Ale nie zawsze tak było. Jeszcze całkiem niedawno nienawidziłem tych okolic z całego serca. Wydawało mi się, że gdzieś tam, z dala od tych lasów, gór porośniętych wysokimi trawami i pustkowia, życie jest piękniejsze i lepsze. Obiecałem więc sobie, że zrobię wszystko, żeby uciec. Uczyłem się jak wariat, byleby tylko dobrze zdać maturę i dostać się na studia do Warszawy. I udało się. Pod koniec września, niedługo po swoich dziewiętnastych urodzinach, wyruszyłem do stolicy. Dokładnie pamiętam tamten dzień. Zanim nastał, mama przez całą noc prasowała mi ubrania, szykowała jedzenie, pakowała torby. Układała wszystko równiutko, żeby się nie pogniotło, i… płakała. – Synu, zastanów się. Przecież ty tam nie pasujesz. Po co ci to wszystko? Nie lepiej zostać w domu? – pytała przez łzy. Nie rozumiałem, dlaczego tak rozpacza. Przecież powinna się cieszyć i mnie wspierać! Wreszcie ktoś z naszej rodziny miał szansę wyrwać się z tego bieszczadzkiego piekła. Tymczasem ona do ostatniej chwili próbowała mnie zniechęcić do wyjazdu. Jakby z góry zakładała, że mi się nie uda. – Daj spokój, mamo. Nie zamierzam jak ojciec i brat harować od rana do nocy przy wyrębie lasu. Chcę pracować w przeszklonym biurowcu, chodzić w eleganckim garniturze, a nie taplać się w błocie w kufajce i gumofilcach – odparłem zniecierpliwiony. Spojrzała na mnie smutno. – Pamiętaj, jeśli będzie ci źle, zawsze możesz wrócić do domu – wyszeptała. Nie zamierzałam wracać. Chciałem udowodnić sobie i innym, że to tam, w wielkim świecie, jest moje miejsce; że sobie poradzę. W tym szklanym biurowcu czułem się obco Dopiąłem swego. Skończyłem studia z wyróżnieniem i dość szybko znalazłem pracę w wielkiej korporacji. Gdy mnie przyjęto, myślałem, że pana Boga za nogi złapałem. Cieszyłem się, że ja, chłopak ze wsi ukrytej gdzieś daleko wśród lasów i gór, będę pracować jak prawdziwy Europejczyk. W firmie od razu rzucono mnie na głęboką wodę. Szybko zorientowałem się, że muszę radzić sobie sam, że na pomoc „życzliwych” kolegów z działu nie mam raczej co liczyć. Tutaj każdy pilnował swojego stołka i dbał o własną karierę. Ludzie uśmiechali się do mnie, a za plecami obrabiali mi tyłek. Byłem twardy, sprytny, więc z czasem nauczyłem się omijać wszelkie rafy. Nabierałem pewności siebie, zdobywałem doświadczenie i… powoli zapominałem, że oprócz firmy istnieje jeszcze normalne życie. Nie miałem czasu na nic. Z domu docierały wieści, że brat się ożenił, urodziła mu się córeczka. A ja? Nie miałem nawet dziewczyny. W wolnym czasie układałem plan pracy na następny dzień. I tak w kółko… Mój wysiłek się opłacił. Awansowałem. Dostałem, podwyżkę, własny gabinet, służbowego laptopa i samochód. – Ten wieśniak to umie się urządzić. Pracuje zaledwie kilka lat, a już wdrapuje się na szczyt – szeptali koledzy z zazdrością. Powinienem być z siebie dumny, szczęśliwy, ale… nie byłem. Nie potrafiłem cieszyć się z sukcesu. Coraz częściej nachodziły mnie myśli, że w tym przepięknym, nowoczesnym biurowcu czuję się obco, jakby to nie było moje miejsce. Ale szybko je odpędzałem. „Człowieku, co z tobą, przecież to było twoje marzenie” – mówiłem do siebie ze złością. I znowu zasuwałem jak szalony. Wmawiałem sobie, że tak trzeba, i że to jedyna słuszna droga dla mnie. Cztery lata temu, gdy zapracowałem na kolejny sukces firmy, wziąłem dwa tygodnie wolnego – mój pierwszy tak długi urlop. Był środek zimy, więc pomyślałem, że polecę gdzieś do ciepłych krajów. Stać mnie było na to, wystarczyło tylko pójść do biura podróży. Zamiast tego wsiadłem jednak w samochód i ruszyłem do domu, w Bieszczady. Sam byłem zdziwiony, że to robię. Przecież jeszcze tak niedawno nie znosiłem tego miejsca. A teraz nagle za nim zatęskniłem… Do Rzeszowa dotarłem w miarę gładko. Ale jak wpakowałem się w te nasze wąskie drogi, podjazdy, zakręty i zjazdy, zaczęły się kłopoty. Mój śliczny, nowoczesny, służbowy samochód słabo radził sobie na śniegu i lodzie. Posuwałem się naprzód w żółwim tempie, aż wreszcie, jakieś dziesięć kilometrów od domu, utknąłem w zaspie. Nie miałem wyjścia. Zostawiłem auto i dziarsko ruszyłem przez las. Myślałem, że sobie poradzę. Przecież kiedyś, wracając ze szkoły, nieraz pokonywałem tę drogę na piechotę. I nie sprawiało mi to większych trudności. Teraz jednak spuchłem już po dwóch kilometrach. Brnąłem przez śnieg coraz wolniej, zastanawiając się, czy uda mi się dotrzeć na miejsce przed zmrokiem. I wtedy usłyszałem za plecami warkot silnika. Odwróciłem się. Zza zakrętu wyłoniła się stara terenówka. Parła pod górę jak czołg. Kierowca zatrzymał się koło mnie i uchylił okno. Za kierownicą siedziała dziewczyna. Piękna jak marzenie. Aż mi dech zaparło. Przez te lata bardzo się zmieniła... – Może cię podwieźć do domu? – zapytała wesołym tonem. – Bo chyba utknąłeś. Tamto srebrne cudo w zaspie to twoje? – Moje. I bardzo chętnie skorzystam z pomocy. Ale… Czy my się znamy? – zapytałem, gramoląc się do środka. – Jasne, że tak! Jestem Jagoda! Mieszkaliśmy kiedyś po sąsiedzku – odparła. – O rany, przepraszam, bardzo się zmieniłaś – zmieszałem się; to fakt – gdy wyruszałem na podbój stolicy, Jagoda była w liceum. Miała pryszcze na policzkach i długie, chude nogi. Nie zwracałem na nią uwagi. Tymczasem przez te lata z brzydkiego kaczątka zamieniła się w przepięknego łabędzia. Dotarliśmy pod dom rodziców po kwadransie. Podziękowałem Jagodzie za ratunek – A o samochód się nie martw. Mój ojciec wyciągnie go rano traktorem – powiedziała na pożegnanie i chciała zatrzasnąć drzwi. Powstrzymałem ją. – Słuchaj, może się jutro spotkamy? Poopowiadasz, co u ciebie – zaproponowałem. – Zapraszasz mnie na kolację? – Oczywiście! Gdzie tylko chcesz! – No dobrze… Ale pojedziemy moim samochodem. Nie mam ochoty utknąć gdzieś z tobą w zaspie – uśmiechnęła się. Nie skończyło się na jednej kolacji. Spędzałem z Jagodą całe dnie. Jeździliśmy na nartach, chodziliśmy na wycieczki w góry. A wieczorem jechaliśmy gdzieś coś zjeść. Rozmawialiśmy z ludźmi, śmialiśmy się. Przypomniałem sobie, że oprócz mojego zapędzonego świata jest jeszcze inny. Spokojniejszy, radośniejszy, bardziej przyjazny. Odkrywałem Bieszczady na nowo i ze zdumieniem zauważyłem, że coraz bardziej mi się podobają. Zrozumiałem coś jeszcze: że zakochałem się w Jagodzie. Powiedziałem jej o tym ostatniego wieczoru, przed wyjazdem. Spojrzała na mnie smutno. – Ja też cię kocham, Piotr. Ale to nie ma sensu. Ty żyjesz tam, ja tu. Nic z tego nie będzie. Zapomnij o mnie – wykrztusiła. – No to wyjedź ze mną! – błagałem. – Nie mogę, nie chcę. Tutaj jest moje miejsce i tu czuję się szczęśliwa – odparła. Wreszcie byłem wolny! Wróciłem do Warszawy. Na biurku piętrzyły się stosy dokumentów. Rzuciłem się w wir pracy. Znowu dziesiątki spotkań, narad, rozmów z bardzo ważnymi klientami. Przy życiu trzymały mnie tylko wspomnienia o dwóch tygodniach spędzonych w Bieszczadach. I rozmowy z Jagodą… Dzwoniłem do niej codziennie. Choć starałem się ze wszystkich sił, nie potrafiłem o niej zapomnieć. – Jak masz dość, rzucaj to wszystko i przyjeżdżaj – mówiła, ale ja czułem opór. Ciągle jeszcze myślałem, że to moje życie, moje miejsce. Po trzech miesiącach coś we mnie pękło. Tamtego dnia od godziny siedziałem u prezesa i wysłuchiwałem idiotycznych pretensji na temat spadku wydajności pracowników w moim dziale. Ludzie zasuwali jak mrówki, żyły sobie wypruwali, a on się czepiał. – Jeśli nie poprawicie wyników, to się rozstaniemy. I z pana pracownikami, i z panem – zagroził w pewnym momencie. Miałem dość. – Mówi pan, że się rozstaniemy. No to do widzenia – i z tymi słowami wyszedłem. Napisałem wypowiedzenie, oddałem służbowego laptopa, kluczyki od samochodu i wybiegłem na zewnątrz. Serce biło mi jak szalone. Nie mogłem uwierzyć, że przed chwilą zwolniłem się z pracy. Zadzwoniłem do Jagody. – Wyjedziesz po mnie jutro na dworzec w Rzeszowie? – zapytałem podekscytowany. – Rany boskie, a co się stało?! Zabrali ci prawo jazdy? Zepsuł ci się samochód? – Nie, nic takiego. Po prostu wracam do domu. Na zawsze! – odparłem. Gdy wypowiedziałem te słowa, poczułem olbrzymią ulgę. Wreszcie byłem wolny. Od tamtego dnia minęły cztery lata. Prowadzę z ojcem i bratem firmę, zajmujemy się handlem i obróbką drewna. Ja wziąłem na siebie finanse i sprzedaż, oni resztę. Jesteśmy z Jagodą małżeństwem, wkrótce przyjdzie na świat nasze pierwsze dziecko. Niedawno przeprowadziliśmy się do pięknego, starego domu niedaleko Ustrzyk Dolnych. Kiedy wychodzę rano do pracy i patrzę na pokryte teraz śniegiem korony strzelistych świerków, nie mogę uwierzyć we własne szczęście. Mam przecież wszystko, o czym człowiek może marzyć: prawdziwą miłość, spokój – i swoje miejsce na ziemi. Czytaj także:„Mąż całe życie wydzielał mi pieniądze. Gdy zachorował, po prostu je sobie wzięłam. Ta forsa należy mi się jak psu buda”„Mąż był ze mną, by połechtać swoje ego. Gdy zaczęłam odzyskiwać rezon, uciekł do innej zahukanej naiwniaczki"„Umówiłem się na randkę z gorącą laską z neta. Tak przynajmniej myślałem... Przyszło mi słono zapłacić za moją naiwność” Eqoyo.
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/370
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/48
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/253
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/123
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/118
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/130
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/206
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/38
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/262
  • dziewczyna mnie zostawila co robic