W archidiecezji warszawskiej: "W piątek 21 czerwca w Archidiecezji Warszawskiej nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Kard. Kazimierz Nycz udzielił dyspensy. Wiernych korzystających z dyspensy zachęca się, aby pomodlili się tego dnia w intencjach Ojca Świętego". Forum: Mam z dzieckiem taki problem No właśnie tak jak w temacie – mój dzieć ma 3 latka i za nic w świecie nie chce zjesć mięsa. Jak mial 1,5 roczku jadł wszystko, potem ja do pracy on jadł obiady u babci a babcia jako to babcia zupki pichciła zmiksowane twierdzac ze dla dziecka lepsze. Niestety nie chciala mnie sluchac mimo wielu sprzeczek. Maly od wrzesnia poszedl do przedszkola ale miesa nie chce nawet tam jest. Nie wiem juz jak mu to mieso wcisnac. Na sile? Przeczekac? Ziemniaki je, surówke tez ale miesa nie i to w zadnej postaci. Jak mu schowam mieso pod ziemniaki to wezmie do buzi ale zaraz chowa w polikach jak chomik doslownie i potrafi tak z pelna buzia godzine siedziec. Dodam ze ja zaczelam jesc mieso jak w ciaze zaszlam a wczesniej mieso od wielkiego dzwonu. Nie jestem wegetarianka czy cos w tym stylu poprostu mi mieso nie smakowalo. Maly ma niska hemoglobine i powinien to mieso jesc. dziewczyny poradzcie mi co robic bo ja osiwieje z tym moim niejadkiem.
Odpowiedzi. wyznawcy hinduizmu nie jedza miesa, poniewaz wierza w reinkarnacje. wedlug nich kazdy czlowiek ma pare zyc i jak bedzie sie w nich sprawowal zalezy jak sie odrodzi, np. jak ktos mial zlote serce i byl bardzo dobry moze odrodzic sie krolem, a ktos zly robakiem. muzulmanie i zydzi nie jedza wiperzowiny bo uwazaja te mieso za brudne
Można jeść kiełbasę w Wielką Sobotę! Data utworzenia: 30 marca 2013, 6:22. To odwieczny dylemat i niewiadoma wielu polskich katolików. Czy w Wielką Sobotę można jeść mięso, czy nie. Czy to jeszcze post ścisły, czy już się skończył. Co na ten temat mówi Kościół katolicki? Jaka jest prawda? Odkrywamy jedną z tajemnic świętowania wielkiej nocy biała kiełbasa Foto: Fotolia To, że w Wielki Piątek obowiązuje post, i to ścisły - mięso jest absolutnie zakazane, tylko jeden posiłek można zjeść do syta, a dwa niepełne - wie chyba każdy. Ale zaraz pojawia się dylemat i wątpliwości. Kiedy ten post się kończy? Czy zaraz po północy, czy też potrwa do poświęcenia pokarmów, a może nawet do niedzielnego śniadania? Co gorsza w różnych regionach Polski podchodzi się do tego tematu w inny sposób. Jedni już w nocy z piątku na sobotę rzucają się na mięsiwa, inni dopiero po poświęceniu pokarmów, a jeszcze inni dopiero podczas uroczystego śniadania wielkanocnego w Wielką Niedzielę. Problem maja też gospodynie domowe. Bo czy mogą kosztować mięsnych pieczeni i wędlin, które szykują na święta? O kategoryczne rozwianie tych dylematów poprosiliśmy autorytet: księdza Krzysztofa Banasika (42 l.) z diecezji kieleckiej. – Kościół katolicki stawia sprawę bardzo jasno. Ścisły post obowiązuje wiernych tylko w piątek. Więc teoretycznie już po północy możemy mięso jeść - wyjaśnia. - Ale zachowanie umiaru dobrze nam zrobi. Nie tylko w sobotę, ale i pozostałe świąteczne dni. Nawet dla zdrowia to lepsze, niż objadanie się bez umiaru. Zobacz także Nareszcie więc mamy jasność. Kto chce, ten mięso może jeść, a kto nie chce - może pościć jak w piątek. {player} /2 Fotolia Możesz jeść mięso w sobotę! /2 Dariusz Gacek / Ksiądz Krzysztof Banasik Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: W Stanach Zjednoczonych jest około 98 milionów krów. 12. Ponieważ w zimie trawa nie jest dostępna dla bydła, bardzo ważne jest, aby rolnicy zbierali trawę, aby bydło mogło ją jeść w zimie. 13. Krowy widzą prawie w 360 stopniach. Dzięki temu niemal panoramicznemu widokowi, mogą wypatrywać drapieżników pod każdym kątem.
--> Archiwum Forum [1] Etka [ Imprinterka Dusz ] Zasady dla zasady Zasady zyciowe- one prowadzą nas przez nasz zywot- czzesto niedotrzymywane przez tego co sobie obiecywał trzymac się ich. Z zasady zasady sa po to by je lamac. ja takze mialam wiele zasad- jedne trzymam do dzis, inne zlamalam, z kolei do innych wracam z powrotem- taki powrot ddo korzeni. Nasza osobowosc je tworzy bo kazde zasady to odzwierciedlenie wnetrza danego czlowieka. ale pytanie co jest w nich wazne? Czy zlamanie zasad to zburzenie fundamentow naszej struktury wwewnetrznej? Jakich zasad nie powinnismy sie przenigdy wyrzekac? Co na to odpowiecie drodzy forumowicze? Pytanie z reguly proste wymaga zastanowienia i przemyslenia- bo z zasadami jest tak ze nie powinno rzucac slow je opisujace na wiatr .... [2] Kade [ Senator ] Napewno nie powinno się łamać zasad które sami wymyśliliśmy. Bo zasady których nas uczono nie są takie ważne . Etka [ Imprinterka Dusz ] zasady narzucone nam przez kogos to zadne zasady- zasady powstaja wraz z rozwojem naszego kregoslupa moralnosci, swiatopogladu i egzystencji musza byc ostatecznie tylko przez nas wyksztalcone i zaakceptowane bo tylko takie wedlug mnie maja szanse przetrwac w naszym umysle i ozwierciedlac sie w naszym zachowaniu Lipton [ 101st Airborne ] Etka--> Ja mam strasznie duzo zasad. Praktycznie kazda czesc ludzkiego zywota wiaze sie u mnie z jakas zasada:P (troche koloryzuje dla potrzeb forum:P). Ale wiem tez ze zadnej z nich nie zlamie, bo sa to moje zasady i uwazam je za swoj pewnego rodzaju dekalog. Nie mam juz wiecej sil na pisanie:) Ashura [ Generaďż˝ ] Powiem jedno (często ostatnio powtarzane w moim środowisku i przeze mnie) zdanie: Nigdy nie mów nigdy... Zasady należy ustalać tak, aby być pewnym, że będzie się je w stanie zachować. Zasada to coś, czego trzymamy się z całych sił i przekraczamy granicę tylko w krytycznej sytuacji. Jeżeli robimy to z czysto konformistycznych pobudek, wtedy nie ma usprawiedliwienia. Ale po co ja to piszę ;) Przecież to wszystko takie oczywiste ;P Pamietajmy, że siła wyższa, która zmusza nas do złamania swojej pilnie strzeżonej zasady, bywa najczęściej dostatecznym usprawiedliwieniem naszych czynów. Ale obok pojawia się też problem moralności, etyki, ogólnie przyjętych zasad... a to już temat na szerszą dyskusję. [6] Etka [ Imprinterka Dusz ] Nigdy nie mow nigdy to moja dewiza ;))) zgadzam sie ze zasad nie lamie sie ot tak sobie- zmusza nas czesto jakas sytuacja badz wydarzenie i wtedy ...nigdy nie mow nigdy .. ;)) spoxM [ Legionista ] zasady są po to, żeby je łamać. To po co ten watek? :) [8] tygrysek [ behemot ] nie wiem dlaczego, ale lubię łamać zasady i ramy regóły tego świata strasznie mnie ograniczają i nie potrafię swobodnie żyć momentami mam wrażenie, że jestem osaczony tym światem ... chwilowo nie wiem, które marzenie zrealizowane, spowoduje u mnie pobudzenie wolności, której mi ostatnio brakuje tak mi się jakoś z tematu zjechało ... Etka [ Imprinterka Dusz ] tygrysek---> wolnosc to slowo ktore kazdy inaczej interpretuje, niekiedy warto zmienic te intrepretacje dla poprawienia swej kondycji psychicznej, owszem pewne reguły mogą ograniczać, ale Twoim zadaniem jest tak zorganizować sobie swe własne życie by byly uciazliwe dla Ciebie jak najmniej. Naprawde jak sie chce mozna wszystko pokonac i "przeskoczyc". A co do marzen - te warto realizowac a przynajmniej do tego dazyc, bo to nasza nadzieja - nasz motor napedowy. Wiec zycze powodzenia w lamaniu ogolnoswiatowych zasad i ram a w trzymaniu sie wytyczonych przez Ciebie ;) ps. i mowi to osoba u ktorej gdy powie nigdy zycie zweryfikuje to i wlasnie to sie zdarza- dziwne nie? ;) garrett [ realny nie realny ] zasadą jest że przed wyjściem z domu 17 razy pstrykam włącznikiem światła inaczej wszyscy zginą :)))) a serio mówi się że zasady są po to aby je łamać, miałem takiego kumpla który mówił to zawsze wchodząc na przejście dla pieszych na czerwonym świetle, w końcu przywalił w niego maluch. Myślę że sami intuicyjnie wyczuwamy które zasady są dobre a które bezsensowne, i potrafimy wybrać te właściwe. Najważniejsze są chyba te które sami sobie stworzymy, np "nie ćpam" Styks [ Konsul ] Ja mam jedna zasade: dzialac zaleznie od sytuacji... Ludzie ktorzy ograniczaja sie zasadami moga bardzo duzo stracic... olewam konwenanse spoleczne ale w granicach rozsadku... diuk [ Konsul ] Etka --> zasadniczo problem zasad nie jest taki prosty.... :-) Bo wyróżniamy ileś tam rodzajów zasad: Grupa 1: zasady narzucone (zewnętrzne) Grupa 2: zasady własne (wewnętrzne) Do grupy 1 należą zasady przyjęte przez dana religię, przepisy prawne, zwyczaje społeczne, zwyczaje rodzinne itp Do grupy 2 należą zasady własne, będące często ograniczeniem lub rozszerzeniem zasad z grupy 1. Zasad z grupy 1 przestrzegamy nawet wtedy, gdy się z nimi nie zgadzamy, ale złamanie ich nie powoduje (zwykle)większego dylematu moralnego (łatwo się usprawiedliwiamy). Złamanie zasady z grupy 2 powoduje, że czujemy się, hmmm, nieszczególnie. I obiecujemy sobie: "nigdy więcej..." Tygrysek --> pamiętaj, że od wolności do anarchii niedaleko :-) tygrysek [ behemot ] diuk --> wiem, że granica między anarchią a wolnością jest naprawdę mała ... ale myślałem jeszcze o wolności nie kolidującej z "zasadami" iinnych [14] diuk [ Konsul ] tygrysek --> już wiem! wiem skąd Twój problem! po prostu jesteś za duży! za wysoki i masz za dużą powierzchnię! w związku z tym ciśnienie wywierane przez świat na tygryska jest większe (ileś tam czegoś na cm2 ciała...). I daltego tygrystek czuje się osoaczony! Jest tylko jeden problem: jak zmniejszyć tygryska.... [15] diuk [ Konsul ] co to za zasady, żeby porzucać wątek! [16] Etka [ Imprinterka Dusz ] diuk--> no wlasnie co to za zasady? ;))) a poza tym faktem jest ze jest wiele rodzaji zasad- tylko ktore z nich sa wlasciwe? ;) Pik [ No Bass No Fun ] Z tymi zasadami to jest tak, ze jednych sie trzyma drugich nie. Moje doswiadczenie w tym temacie jest takie: Od malego jakies tam mialem zasady, ktore wygenerowaly sie przy kontakcie z rodicami z placem itp. Zawsze staralem sie ich trzymac jak najbardziej i udawalo mi sie to, az do jednego momentu... do momentu w ktorym poznalem ta jedna jedyna ukochana osobe (moja druga polowke pomaranczy) zlamalem przy moim sloneczku wiekszosc moich zasad... bo kobieta jest jak rajska Ewa - kusi, ale czego sie nie zrobi dla tej jednej jedynej ukochanej osoby? trustno1 [ Born Again ] zasad nie ma z zasady p trustno1 [ Born Again ] chyba musze rozwinac - zasad nie ma, bo zasady uniwersalne nie moga istniec z racji uniwersalnosci. inaczej doprowadziloby to do unifikacji moralnej, a to bylby koniec czlowieczenstwa w rozumieniu humanistow. zasady uniwersalne nie istnieja - istnieja ich modyfikacje - na uzytek kazdego czlowieka osobne. to z kolei oznacza, ze rzadzimy sie podlug wlasnych zasad stworzonych na podobienstwo zasad uniwersalnych, ktorych nie ma w riozumieniu humanistycznym, wiec naszych zasad tez tak wlasciwie nie ma. pokretne, ale fajnie usprawiedliwia. najlepsza zasada zas jest - zasadzil dziadek rzepke w ogrodzie... 3majcie sie, bo mnie na nogach trzyma tylko perspektywa zasadniczego 14 piwa:) p [20] Etka [ Imprinterka Dusz ] trustno1---> pijesz z zasady czy dla zasady? ;) bo to tez mozna ciekawie rozwinac :)))) trustno1 [ Born Again ] syn mi sie urodzil p [22] Etka [ Imprinterka Dusz ] GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :))))))))))) trustno1 [ Born Again ] nie spiesz sie - dziesiec lat temu mi sie urodzil. dziecko jest dziecko - wypic zawsze mozna:) a na powaznie - dzisiaj zlikwidowali w pracy stanowisko jedno. wraz z nim kumpla. 10 minut, kwit i na bruk, i tak sobie pomyslelismy, obaj, ze przeciez przez 5 lat obrzucalismy sie k..., ch..., wytakalismy sobie brak profesjonalizmu, klopoty z komunikacja, rodzin nie oszczedzalismy a zon w szegolnosci, wszyscy wiedzieli, ze ci dwaj nienawidza sie jak korea polnocna z poludniowa i nagle trafilo, ze tak wlasciwie, to nie za bardzo bedziemy umieli bez tego zyc. i tak od slowa do slowa okazalo sie, ze byla jakas wiez, taka dziwna, bo zbudowana na bluzgach, ale ze te bluzgi to tylko takie tylko slowka bez podstaw i znaczenia... dobry redaktor z niego. poradzi sobie. na razie siedzimy kupa na jego ostatnim dyzurze nocnym:( a zaraz zamknie sie gielda w nowym jorku, paciorek, update indeksow i komentarza. w samochod (taksowke, znaczy) i do domciu. jutro urlop dwa dni 2 na 365 p :( Azzie [ Senator ] Fuck. Cos mi wcielo posty. Pisalo ze zostaly umieszczone a sie nie pojawialy :> Czyzby admini robili mi psikusy? ;))) Bede musial przypomniec sobie co autor chcial przez to powiedziec... ------------------- Zasad nie nalezy lamac. Swoich zasad. Pieprzyc zasady innych. One sa ich a nie moje wiec czym mam sie przejmowac? Za to moje zasady to swietosc :) Lamanie ich powoduje niesmak, zle samopoczucie i spadek samooceny. Wiec lepiej miec malo zasad aby zadko wystepowala koniecznosc ich lamania. Zasady ksztaltuja nas samych, ksztaltuja nasz wizerunek w oczach innych. Kazdy ma jakies zasady nawet jesli nie zdaje sobie z nich sprawy (ci co twierdza ze nie maja zadnych zasad, wlasnie mowia o jednej z nich). Dzieki zasadom mozliwe jest jakiekolwiek zaufanie miedzy ludzmi. Moi znajomi wiedza ze np mam zasade nie walic w pysk kazdego kto mnie zdenerwuje. Moga byc pewni ze tak nie zrobie, bo taka mam zasade. Mam takze zasade oddawac dlugi, czy tez dotrzymywac tajemnic. Czlowiek absolutnie bez zasad to nieobliczalny i nieprzewidywalny szaleniec. Skoro nie ma zadnych zasad to skad mozna wiedziec co zaraz zrobi? Zdejmie gacie na stole w restauracji czy wbije mi noz w oko? :) Zasady to my. My to zasady... -------------------- Jak mi to po raz drugi wetnie to sie wkurze :> AK [ Senator ] Azzie - ładnie napisane, tylko skąd możesz wiedzieć jakie zasady może mieć ktoś kogo właśnie spotkałeś? Może ma taką zasadę że dźga nożem każdego kogo spotka od 9 do 11 wieczorem? Spróbuj pie***** taką zasade, jeśli na niego trafisz. Piszesz tak, jakby istnienie czy akceptacja zasad tyczyła się jedynie ich posiadaczy. A przecież wpływają one na otoczenie tego który je ma. Jeśli każdy będzie olewał zasady innych, nie będzie podstaw do istnienia zasad ogólnych, właściwych większej rzeszy ludzi - i nikt nie będzie w stanie zgadnąć czego się spodziewać od takiego przechodnia wieczorową porą. Nie znając zasad tego gościa można założyć że jest nieobliczalnym szaleńcem i omijać go dla bezpieczeństwa z daleka - co w nocy robi większośc ludzi. Niestety, robi to całkiem słusznie - z braku szerokiej akceptacji zasady np. respektu dla cudzej własności, zdrowia czy zycia. Ale, pie***** cudze zasady! Azzie [ Senator ] AK: Widzisz to czy ktos ma zasady sprzeczne z prawem to sprawa nie dla mnie ale dla Policji. Ja tutaj nie rozwazam przypadkow skrajnych (jakze uwielbianych przez wszystkich dyskutantow) gdyz one sa marginesem. Mowie o zasadach innych osob na ktore napotykamy sie codziennie. Np ktos ma zasade ze w piatek nie je miesa. No i czy wobec tego ja tez mam go nie jesc? Zwisa mi to ze ktos ma taki kaprys, ja bede jadl bo nie uznaje tej zasady. To nie moja zasada i nie bede sie nia przejmowal. O tym myslalem piszac "pieprzyc innych zasady". Rogal [ Amor omnia vincit ] Zasady , zasady , zasady hmmmm... często mozna usłyszeć od kogoś ze są pewne zasady których niepowinno sie , i ta dana osoba napewno , ich niezłamie a jednak to jest chyba w nich najciekawsze ze mozna je złamać . I tu mozna zadać pytanie czy ciekawiej jest jak te zasady zaczniemy łamać czy gdy zostaną one nie naruszone jednak to juz zalezy tez od tego na ile one są wazne i czego dotyczą. Niestety chyba w dzisiejszym świecie wszystko zaczyna sie zbyt szybko dziać , ludzie zyja czesto w takim pośpiechu ze całkowicie zapominają o jakichkolwiek zasadach a co dopiero o tych swoich własnych. A często też jest tak ze ktoś poprostu takich zasad niema bo nieodczuwa potrzeby ich mieć. © 2000-2022 GRY-OnLine
Jednak zmianie nie uległ fragment o wstrzymywaniu się od pokarmów mięsnych, co oznacza, że wierni powinni powstrzymać się od spożywania mięsa w każdy piątek. Wyjątkiem od tej reguły są uroczystości kościelne. Przykładowo zakaz jedzenie mięsa nie obowiązuje w pierwszy piątek po Wielkanocy ze względu na Oktawę wielkanocną.

Dołączył: 2013-12-26 Miasto: lublin Liczba postów: 208 3 września 2014, 13:39 Witam, moja rodzina jest wierząca i wychowano mnie i nauczono zasady nie jedzenia mięsa w piątki. Jednak coraz częściej (szczególnie gdy poszłam na studia) spotykam się z komentarzami typu "jesteś dziwna" "po co ci to" "to głupota, pic na wodę" itp. Moje byłe współlokatorki miały niezły ubaw kiedy w piątek smażyłam naleśniki lub piekłam rybę, często słyszałam "a no tak, vege day!" lub gdy one wcinały spaghetti to słyszałam "mmmm... ale pycha, i to podsmażone mięsko!" . A gdy jestem np na jakiejś domówce w piątek i nie jem pizzy z mięsem lub kanapki z wędliną to również spotykam się z krzywymi się dowiedzieć skąd taki dziwny stosunek ludzi do tej sprawy, lub czy jeśli Wy też macie taką zasadę to również spotykacie się z taką reakcją, czy to tylko ja mam dziwnych znajomych? Dołączył: 2008-01-22 Miasto: Koniec Świata Liczba postów: 19459 4 września 2014, 08:45 Nie jadam. Do niedawna się z tym ukrywałam. Na przykład na imprezie, żeby nie robić przykrości gospodarzom omijałam po cichu dania od kilku lat się z tym afiszuję. W hotelach na przykład oznacza się w specjalny sposób dania z wieprzowiny. Również linie lotnicze podają, które posiłki są "halal". Czyli o inne religie dbamy, z chrześcijan można się śmiać? Na szczęście w moim środowisku Wyjaśnienie, że pewne rzeczy robię z powodów religijnych nikogo nie dziwi. Co więcej moi znajomi wiedzą, że jeśli odwiedzają mnie w piątek to uraczę ich rybą. Która też może być atrakcyjnym daniem Dołączył: 2013-10-30 Miasto: Sabaty Liczba postów: 1305 4 września 2014, 08:47 .. Edytowany przez ZbuntowanyAniol2013 12 września 2014, 08:31 Dołączył: 2013-12-26 Miasto: lublin Liczba postów: 208 4 września 2014, 10:49 widze duzo komentarzy dotyczacych ludzi ktorzy w ogole nie jedza miesa. O dziwo mam jedna weganke w znajomych ktora jest wrecz ubostwiana za to Ze nie je miesa, ze robi pyszne vege rzeczy... Po tym zorientowalam sie ze chyba znajomi nie smieja sie ze mnie dlatego ze nie jem miesa tylko dlatego ze kultywuje tradycje Kosciola i jestem wierzaca. Dołączył: 2013-12-26 Miasto: lublin Liczba postów: 208 4 września 2014, 10:57 A ryba to mieso i dla mnie to dopuszczenie jej jest chore.. To jedyne co bym KK jest powiedziane o poscie a ryba jest uwzana za pokarm postny dlatego jest dopuszczana. Za dawnych czasow na stolach wielkich hrabiow i sobiepanow nie uswiadczylabys ryby, woleli tluste golonki i kaczki. A ryba to pokarm biednych rybakow... No i pierwszy znak Chrzescijan. A mowiac ze to "chore" bardzo podobnie krytykujesz moja wiare jak moi znajomi :-( Dołączył: 2013-11-09 Miasto: Liczba postów: 2138 4 września 2014, 11:00 bonne_nuit napisał(a):widze duzo komentarzy dotyczacych ludzi ktorzy w ogole nie jedza miesa. O dziwo mam jedna weganke w znajomych ktora jest wrecz ubostwiana za to Ze nie je miesa, ze robi pyszne vege rzeczy... Po tym zorientowalam sie ze chyba znajomi nie smieja sie ze mnie dlatego ze nie jem miesa tylko dlatego ze kultywuje tradycje Kosciola i jestem wierzaca. Bardzo możliwe. Mam wrażenie, że teraz jest to wręcz modne. Co nie zmienia faktu, że zachowanie twoich znajomych to czyste buractwo i myślę, że to ten "sort" ludzi, którzy muszą mieć jakąś ofiarę i temat do szyderstw. Dołączył: 2014-06-13 Miasto: Lublin Liczba postów: 1065 4 września 2014, 11:13 Nie jem mięsa w piątek, nigdy nikt negatywnie się do tego nie odnosił. Kasielowa 4 września 2014, 11:41 U mnie w domu mama nie jadła,a tata ktoś nie je mięsa w piątek,myślę,że trzeba to sama jem bardzo mało mięsa,ale nie przestrzegam zasady piątku,dlatego jeśli mam ochotę na mięso w piątek to je jem. paranormalsun Dołączył: 2005-11-25 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 11600 4 września 2014, 13:42 bonne_nuit napisał(a):paranormalsun napisał(a):A ryba to mieso i dla mnie to dopuszczenie jej jest chore.. To jedyne co bym KK jest powiedziane o poscie a ryba jest uwzana za pokarm postny dlatego jest dopuszczana. Za dawnych czasow na stolach wielkich hrabiow i sobiepanow nie uswiadczylabys ryby, woleli tluste golonki i kaczki. A ryba to pokarm biednych rybakow... No i pierwszy znak Chrzescijan. A mowiac ze to "chore" bardzo podobnie krytykujesz moja wiare jak moi znajomi :-(Wcale nie podobnie, sama tez zreszta wierze, choc nie jestem zbytnio religijna i jak uważam, ze cos jest bezsens to nie bede tego ukrywac. Ryba też mięsem jest, przeciez nie rośliną... Dołączył: 2010-03-11 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 14190 4 września 2014, 15:03 Ja kompletnie nie rozumiem jednego- jestem wegetarianką i obłudne jest dla mnie niby niejedzenie mięsa w piątki, ale smażenie ry by. Pic na wodę. Naprawde myslisz, że ryba to roślina? A tak generalnie to nie patrząc na powody,- chciałabym, żeby jak najwięcej ludzi robiło sobie czasem bezmięsny dzień Heureuse 4 września 2014, 17:24 ale halo, za czasow gdy powstala Biblia, ryby nie byl traktowane w kategorii zwierzat, wiec to nie jest taki znowu bezsens jak paranormalsun napisala ;)jedz, jak lubisz, ja takze jem w piatki szczerze to sie jeszcze nie spotkalam ze zdziwieniem ze strony innych ;)

Jeśli czegoś dziecku zabraniasz, uzasadnij dlaczego. Przyznaj: "Martwię się o ciebie. Nie chce cię puścić na ten koncert, bo nie jestem w stanie zapobiec temu, co może cię tam spotkać". Dziecko poczuje, że się o nie troszczysz. Może zaproponuj, że je na ten koncert zawieziesz i odbierzesz. Zadziw trochę swoje dziecko, zaskocz.
Szanowna Pani, jedną z przyczyn może być to, że była Pani zmuszana do jedzenia mięsa w dzieciństwie. Niechęć jedzenia mięsa mogła aktywizować wstręt (awersję), jest to emocja uwarunkowana biologicznie, na bazie warunkowania klasycznego (bodziec - reakcja) lub sprawczego (instrumentalne), organizm uwarunkowuje się na różne nieprzyjemne sytuacje (bodźce) określoną reakcją. Awersja do mięsa może być reakcją powodującą pozytywne konsekwencje, np. rodzice nie zmuszają dziecka do jedzenia tego produktu, triumf. Warunkowanie klasyczne uczy nas tego, co z czym współwystępuje, natomiast warunkowanie instrumentalne pozwala wyegzekwować - osiągnąć cel, uczymy się tego, co zrobić aby uzyskać zamierzony efekt. Organizm dąży do homeostazy, radzi sobie na różne sposoby. Pozdrawiam serdecznie
Re: Twarze PiSu czyli dobrej zmiany. Nie nazwał bym kulturystyką ciągania opon i rzucania czym popadnie, za duże określenie, ani z niego kulturysta ani z niego fajter. Sprawdził się jako góra mięśni, nie wiem dlaczego zrezygnował w ogóle. Mogli by go postawić na ringu z Choi Hong-Man`em.
Reklama Reklama Więcej informacji z Kościoła Pallotyn z Kanady: Papież dał początek wędrówce ku uzdrowieniu Ocalała ze szkoły rezydencjalnej: jestem tu w imieniu tych dzieci Prof. Codignola: to władze chciały cywilizować zacofanych Francja: sześć lat temu zginął ks. Jacques Hamel Przełożony dominikanów na Ukrainie leżał w szpitalu z rannym ukraińskim żołnierzem. Co zauważył? Lider Pierwszych Narodów: To, co robi papież, wymaga odwagi i pokory Wyjątkowe miejsce w Jerozolimie poświęcone rodzicom Maryi Młodzi w Kalwarii Pacławskiej Abp Szewczuk: to o wiele więcej niż wojna, to ludobójstwo O’Connell: Konklawe, które wybierze następcę Bergoglia, będzie bezprecedensowo międzynarodowe Katedra w Pekinie ponownie otwarta Apelować do ludzkich sumień, a nie domagać się zaostrzenia kar Reklama Archiwum informacji
W8AQ.
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/271
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/389
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/249
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/276
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/44
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/241
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/299
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/292
  • jxb2lqtz8o.pages.dev/197
  • dlaczego w piatek sie nie je miesa